Moja diagnoza trwała bardzo długo - ok 10 lat.
Trudno powiedzieć, czy 10 lat temu były początki choroby. Zaczęło się od niewinnego bólu piszczeli przy zabawie z dzieckiem lat 1. Nie chciałem uchodzić za wielkoluda stąd postanowiłem zejść do jej poziomu :).
Wtedy pojawił się dziwny ból, który z czasem nasilał się. Potem było już przejście przez mękę. Na swojej drodze spotkałem różne osoby. Gdy przychodziły dni pochmurne pojawiał się na mojej drodze ktoś, kto dawał promyk nadziei. Często to lekarze, którzy wbrew niechlubnej opinii, pomagali bezinteresownie wraz z diagnostami, patologami, pielęgniarkami – w diagnostyce i bólu. We wrześniu 2019 okazało się po wielu diagnozach, że za ból w piszczeli odpowiedzialny jest chłoniak DLBCL, który niestety zaczął ekspansję. Wdzięczny jestem osobom, które w czasach mojego kryzysu i bezsilności nie odepchnęli mnie, jak niektórzy influencerzy i wsparli mnie merytorycznie i emocjonalnie. „mama.patolog” – patomorfolog z instagrama, z fb „Sara Pączek” – diagnosta laboratoryjny.
Również rodzina, najbliżsi, znajomi mocno mnie wspierali dodając otuchy. Rodzina przygotowywała różne „specyfiki” do picia wzmacniające organizm, najbliżsi wspierali słowami, znajomi pozwalali zapomnieć o chorobie żartując sobie i spotykając się. Podczas 1 wlewu bardzo bylem wystraszony – w chwilach strachu odwagi dodawali mi nowo poznani „koledzy niedoli”, którzy nie raz mieli już podawane leki cytostatyczne. Nikt bardziej pozytywnie na mnie nie wpłynął niż oni. Obecnie przeszedłem 8 kursów. Dzięki Fundacji Pokonaj Chłoniaka i grupie Niepochłonięci, do której podchodziłem sceptycznie, poznałem wspaniale osoby oraz różne rozwiązania. Fundacja pomogła mi czasie pandemii, gdy „straciłem” lekarza, kontaktując mnie z Doktor Ewą Pietruszą. Pani Doktor rzetelnie podeszła do sprawy, zinterpretowała wyniki, dokładnie wyjaśniając. Wychodzi, ze czeka mnie dalsza walka. Nie poddaję się bo jestem osobą silną i optymistyczną. Obecnie cieszę się, że nie mam chemii, łapię energię i wzmacniam się, jak mogę.
Pozdrawiam Czytających!
Możesz wspierać Pacjentów, z nowotworami krwi, pomagając nam działać!
Zapraszamy Cię do grona Przyjaciół którzy pomagają Pacjentom odważnie pokonywać przeciwności w walce z chłoniakiem. Przekaż dowolną kwotę na wsparcie grupy NiePochłoniętych i daj naszym pacjentom siłę do walki z chorobą!
POZNAJ WIĘCEJ HISTORII...
Dziękujemy wszystkim Pacjentom, którzy dzielą się swoją historią z innymi. To bardzo cenny dar! Jeśli czujesz, że masz siłę podzielić się Twoją - napisz: kontakt@chloniak.e-kei.pl
Należę do ludzi twardych.
Należę do ludzi twardych. Kiedy pojawiła się wizja drugiej linii...
Czytaj historięTrzeba brać, co życie daje!
TRZEBA BRAĆ, CO ŻYCIE DAJE Jestem emerytowanym górnikiem. Mój organizm...
Czytaj historięProszę Was, którzy teraz walczycie o życie, nigdy się nie poddawajcie!
Kochani, opiszę Wam historię mojej choroby. Zaczęło się od gorączki...
Czytaj historięPo każdej burzy wychodzi słońce – przywołuję je uśmiechem
Każdy ma w życiu jakiś przełomowy moment, niektórzy pewnie nawet...
Czytaj historięWierzę, że wytrwam i nadal będę mogła się spełniać jako mama, żona, córka. Jako ja.
Oto moja historia. W krótkich żołnierskich słowach. Rok 2020. Mam...
Czytaj historięNie wiesz, jak jesteś silny
„Nie wiesz, jak silny jesteś do momentu, gdy bycie silnym...
Czytaj historię„Nieważne czy wygrasz, czy nie, ważne, że się nie poddasz”.
Mam na imię Kamila, mam 33lata. Byłam, jestem i będę...
Czytaj historięStrach przed utratą życia paraliżuje.
Dokładnie rok temu dzień po operacji, obolała, bez głosu, bo...
Czytaj historię„To Pani jest najważniejsza w tej sytuacji.”
Nasza historia zaczęła się niewinnie. Wrzesień 2018, a u męża...
Czytaj historię