„Nie wiesz, jak silny jesteś do momentu, gdy bycie silnym staje się twoim jedynym wyborem”
Bob Marley
Listopad 2019, zmienił moje życie. Zdiagnozowano u mnie chłoniaka b komórkowego (Burkitt like- wg opisu patomorfologa). Mój nieprzyjaciel dawał o osobie znać wcześniej, mimo jak się potem okazało dość typowych objawów, nikt nie wpadł na pomysł „hej, to może chłoniak?” Powiększone, niebolesne węzły chłonne, poty nocne, ból brzucha, totalny brak siły. Na chwilę przed diagnozą brak apetytu i problemy z oddychaniem. Dzięki wspaniałym lekarzom, chłoniak najpierw został schwytany, a następnie skazany na (oby wieczną) banicję.
Diagnostyka trwała dwa tygodnie, po przyjeździe na SOR z wyżej wymienionymi objawami zaczęło się szukanie jaki „zły” mnie dopadł. Pani Doktor prowadząca powiedziała mi, że wygląda jej to na chłoniaka. Pamiętam, że zaznaczyła, gdyby się okazała, że to chłoniak, to bym się bardzo cieszył, bo spośród różnych możliwości chłoniak rokuje najlepiej. Wszystko się sprawdziło po wykonanych dwóch biopsjach. No i … cieszyłem się. Z Agresywnego nowotworu 4 stopnia, nie wiedząc co dalej, brzmi to dość groteskowo. Byłem gotowy na walkę, najbliżsi bardzo mnie wspierali i dodawali motywacji do podjęcia rękawicy. Miałem i mam dla kogo żyć. Zaproponowano mi leczenie składające się z 6 cykli wg schematu R-DA-EPOCH. Pierwsze dwa miesiące byłem jak w amoku, nie szukałem praktycznie żadnych informacji o chorobie. Koncentrowałem się tylko na leczeniu i marzyłem by dożyć Świąt Bożego Narodzenia… Wigilia 2019 jest najpiękniejsza rodzinną uroczystością jakiej miałem przyjemność doświadczyć. 24 grudnia po godzinie 18:00 zostałem wypisany po drugiej już chemii i trafiłem prosto za wigilijny stół. Coś wspaniałego!
Moje leczenie szło tokiem wręcz modelowym, zero infekcji, każda chemia na czas. Mimo pandemii, nie miałem problemów z oczekiwaniem na miejsce w szpitalu. Jedynym bardzo nieprzyjemnym momentem leczenia poza chemią rzecz jasna, był stan po nakłuciu lędźwiowym. Należy po punkcji długo leżeć, ja niestety dowiedziałem się tego trochę za późno. Dostałem tzw. Zespołu popunkcyjnego objawiającego się pod postacią wręcz szalenie mocnego bólu głowy i brakiem apetytu. Niestety leczenie onkologiczne nie jest bajką, wymaga wiele sił, samozaparcia i cierpliwości. W tym trudnym okresie towarzyszyła mi codzienna krótka modlitwa „o pogodę ducha” której tekst jest kierowany głownie do osób uzależnionych. Ale ja znalazłem tam coś dla siebie, mianowicie zawołanie, by pogodzić się z obecnym stanem faktycznym, którego nie mogę zmienić. To była lekcja cierpliwości.
Całe leczenie zakończyło się sukcesem! Całkowita remisją, 1 lipca 2020 udany Autoprzeszczep, dwukrotny „czysty” PET. Regularnie się badam i kontroluję. Po niespełna roku moje wyniki krwi wszystkie są w normie. Jestem bardzo szczęśliwy, paradoksalnie czas leczenia pomógł mi. Wiele spraw uporządkowałem, nauczyłem się inaczej smakować życie. Dowiedziałem się czego od życia chcę i które osoby są dla mnie najbliższe. Dziś jako świeżo upieczony trzydziestolatek w przededniu powrotu do pracy zawodowej wiem, że zawsze warto jest walczyć o życie. Ja swoje powoli zmieniam na lepsze 😉
„Życie nie jest dane raz na całe życie”
POZNAJ WIĘCEJ HISTORII...
Dziękujemy wszystkim Pacjentom, którzy dzielą się swoją historią z innymi. To bardzo cenny dar! Jeśli czujesz, że masz siłę podzielić się Twoją - napisz: kontakt@chloniak.e-kei.pl
Na przewlekłą białaczkę lifmocytową choruję już od 12 lat, ale czy czuję się chora? Na szczęście nie.
Na przewlekłą białaczkę lifmocytową choruję już od 12 lat, ale...
Czytaj historięNależę do ludzi twardych.
Należę do ludzi twardych. Kiedy pojawiła się wizja drugiej linii...
Czytaj historięTrzeba brać, co życie daje!
TRZEBA BRAĆ, CO ŻYCIE DAJE Jestem emerytowanym górnikiem. Mój organizm...
Czytaj historięProszę Was, którzy teraz walczycie o życie, nigdy się nie poddawajcie!
Kochani, opiszę Wam historię mojej choroby. Zaczęło się od gorączki...
Czytaj historięPo każdej burzy wychodzi słońce – przywołuję je uśmiechem
Każdy ma w życiu jakiś przełomowy moment, niektórzy pewnie nawet...
Czytaj historięWierzę, że wytrwam i nadal będę mogła się spełniać jako mama, żona, córka. Jako ja.
Oto moja historia. W krótkich żołnierskich słowach. Rok 2020. Mam...
Czytaj historięNie wiesz, jak jesteś silny
„Nie wiesz, jak silny jesteś do momentu, gdy bycie silnym...
Czytaj historię„Nieważne czy wygrasz, czy nie, ważne, że się nie poddasz”.
Mam na imię Kamila, mam 33lata. Byłam, jestem i będę...
Czytaj historięStrach przed utratą życia paraliżuje.
Dokładnie rok temu dzień po operacji, obolała, bez głosu, bo...
Czytaj historię„To Pani jest najważniejsza w tej sytuacji.”
Nasza historia zaczęła się niewinnie. Wrzesień 2018, a u męża...
Czytaj historięAsia podniosła rękawicę i zaczęła walkę.
Na chłoniaka zachorowała siostra i tata. Na czerniaka brat. Kiedy...
Czytaj historięSwojego chłoniaka nazwałam przyjaciółką.
Mam na imię Alina w tym roku skończyłam 50 lat....
Czytaj historięChłoniak. Tylko nie przypominajcie mi, że mogę rozpaczać.
Kilka miesięcy po ślubie, na 26 urodziny dostałam biopsję, 6...
Czytaj historięWalka z chorobą nowotworową to wyzwanie nie tylko dla chorego, ale też i dla jego bliskich.
Nazywam się Emilia i mam 20 lat. Moja historia zaczęła...
Czytaj historięBo po największej burzy wychodzi słońce!
Hej! Nazywam się Marta, mam 30 lat i od niedawna...
Czytaj historięNigdy nie sądziłam, że tyle mogę znieść…
Wiele razy słyszałam o ludziach chorych na różne nowotwory, czasem...
Czytaj historięJeżeli chodzi o psychikę w trakcie leczenia chłoniaka, mi pomaga myśl o córeczce, mężu.
Chłoniak? Nie wiedziałam co to jest. Dopiero, gdy spytałam lekarki,...
Czytaj historięDo choroby możemy podchodzić w różny sposób. Ja wybrałem walkę.
Na początku zderzenie się z informacją, że został wykryty u...
Czytaj historięByć może jest w nas więcej siły niż myślimy… jak pokonałam koronawirusa, walcząc z chłoniakiem.
Kiedy na świecie, w Europie, a wreszcie w Polsce musieliśmy...
Czytaj historięGdy przychodziły dni pochmurne, pojawiał się na mojej drodze ktoś, kto dawał promyk nadziei.
Moja diagnoza trwała bardzo długo – ok 10 lat. Trudno...
Czytaj historięNie myślałam o skutkach ubocznych, tylko z fascynacją przyglądałam się jak technika poszła do przodu.
Po pierwszym wstrząsie pojawiła się jakaś taka ufność i wiara,...
Czytaj historięPotrafiłam śmiać się z różnych stanów, naprawdę to pomaga…
Uwierzcie, wiara w to, że będzie dobrze, czyni cuda! Moja...
Czytaj historięNikt nie mówił, że będzie łatwo, ale dasz radę!
Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale dasz radę! Moja...
Czytaj historięHistoria Pani Elżbiety
HISTORIA PACJENTA Opowiada Pani Elżbieta Moja historia walki z chłoniakiem grudkowym chorobą...
Czytaj historięHistoria Pani Izy
HISTORIA PACJENTA Opowiada Pani Iza Chłoniak został moim lokatorem prawdopodobnie...
Czytaj historię